Wiosna idzie [Ewa Szelburg-Zarembina]
Przyleciały skowroneczki
z radosną nowiną,
zaśpiewały, zawołały
ponad oziminą:
- Idzie wiosna! Wiosna idzie!
Śniegi w polu giną!
Przyleciały bocianiska
w bielutkich kapotach,
klekotały, ogłaszały
na wysokich płotach:
- Wiosna! Wiosna idzie!
Po łąkowych błotach!
Przyleciały jaskółeczki
kołem kołujące,
figlowały, świergotały
radośnie krzyczące:
- Idzie wiosna! Wiosna idzie!
Prowadzi ją słońce!
z radosną nowiną,
zaśpiewały, zawołały
ponad oziminą:
- Idzie wiosna! Wiosna idzie!
Śniegi w polu giną!
Przyleciały bocianiska
w bielutkich kapotach,
klekotały, ogłaszały
na wysokich płotach:
- Wiosna! Wiosna idzie!
Po łąkowych błotach!
Przyleciały jaskółeczki
kołem kołujące,
figlowały, świergotały
radośnie krzyczące:
- Idzie wiosna! Wiosna idzie!
Prowadzi ją słońce!
WIOSNA [Bolesław Leśmian]
Młode jeszcze gałęzie tężą się pokrótce
W zielonej,
pniom dla znaku przydanej obwódce.
Kwiaty, kształt
swój półsennie zgadując zawczasu,
Nikłym pąkiem
wkraczają w nieznaną głąb lasu.
W dali -
postrach na wróble przesadnie rękaty
Z zeszłorocznym
rozpędem chyli się we światy,
Jakby chciał
paść w ramiona pobliskiej cierpiałki,
Co naprzeciw
cień w skrócie rzuca w piasek miałki.
W obłoku - obłok
drugi napuszyście płonie.
Wróbel łeb
zaprzepaszcza w swych skrzydeł osłonie,
jak gdyby
nasłuchiwał, co mu dzwoni w sercuś
świat, zda się, dziś nam nastał, a na pola szczercu,
Gdzie zieleń swym wyrojem omgliła rozłogi,
Bocian, pod
prostym kątem załamując nogi
I dziób dzierżąc wzdłuż piersi dogodnie, jak cybuch,
Kroczy donikąd,
w słońca zapatrzony wybuch,
Co skrzy się, że
go okiem zgarnąć niepodobna,
We wszystkich rosach naraz i w każdej z osobna.